Niektórzy sądzą, że trzeba zarzucić Jezusa modlitwami, koronką, Różańcem, litaniami… Wielu z czasem zaczyna doceniać najprostszą formę spotkania z Bogiem: kiedy zwyczajnie patrzysz w ciszy na Niego i pozwalasz, żeby On patrzył na ciebie. Modlący zanurzają się wtedy w ciszy. – Na co dzień żyjemy w hałaśliwym, świecie pełnym obrazów. Ta cisza, w której trwamy w Bożej obecności, daje nam wytchnienie. Można w niej wreszcie usłyszeć siebie, swoje sumienie, swoje pragnienia. I można rzeczywiście nawiązać żywą relację z Panem Jezusem, który jest i patrzy na nas. Uczestnicy adoracji często ze zdziwieniem zauważają, że jeśli w natłoku swoich zajęć na przekór wszystkiemu idą na adorację, doświadczają… rozmnożenia czasu. Nie tylko dają radę zdążyć ze swoimi obowiązkami, ale jeszcze zostaje im czas na odpoczynek. Twierdzą też, że po godzinie nocnej adoracji następnego dnia wcale nie brakuje im snu. Co nie zmienia faktu, że w środku nocy bardzo trudno jest wstać na adorację. To jest z ich strony dużą ofiarą. Wielu nigdy nie doświadcza na adoracji żadnych nadzwyczajności. Najważniejsze jest jednak bycie z Bogiem i karmieni się Jego obecnością.
Rozpoczęcie 06.05.2024 Mszą Świętą o godzinie 19. PA