Faryzeusze, choć działali w złej wierze, przyczynili się jednak do uratowania tej kobiety, bo przyprowadzili ją przed oblicze Jezusa.
Nic lepszego nie da się zrobić z grzesznikiem. Samo dostrzeganie własnych grzechów nas nie zbawi, choć jest pierwszym krokiem w dobrą stronę. Kiedy już zobaczymy zło w sobie, nie możemy zostać sami z własną winą. Potrzebujemy Bożego miłosierdzia, oczyszczenia i uleczenia z grzechowej rany. „Pozostali tylko Jezus i kobieta stojąca na środku”. Jezus zostający sama na sam z kobietą i przebaczający jej grzechy to piękny obraz miłości miłosiernej.