Uczniowie uznali, że wszystko jest skończone, nadzieja też się skończyła. Czego jeszcze szukać w Jerozolimie? Po co trwać w Kościele? Czemu mają służyć praktyki religijne? Postanowili wrócić do swego Emaus, swego grajdołu, komputerka, do rachunków, ulubionych seriali i krzyżówek, na działkę, do wędek, do baru. Od jakiegoś czasu zaczęło ich denerwować kościółkowe gadanie. Utwierdzali się w przekonaniu, że wszystko, co ma przymiotnik „katolickie”, jest fałszywe. Umysł koncentrował się na rozczarowaniu, dopuszczał jedynie własne argumenty. Jeden z dwóch uczniów miał na imię Kleofas, co po hebrajsku znaczy odmienić się. W jego imieniu streszczała się sytuacja duchowa obu dezerterów.
Znieczulili się na to, co było wcześniej. Choć mają się za niewierzących, nie mogą zapomnieć. Stąd ten smutek. Myśleli: Jezus był tylko człowiekiem, skazanym, kto wie, czy nie słusznie? Toteż nawet wtedy, gdy zbliżył się do nich, nie mogli Go rozpoznać. Oczy przysłaniała im pewność: przecież jest martwy. Tymczasem Jezus nie zdziera im łusek z oczu, nie razi ich światłem, lecz zaczyna uzdrawiać ich od wewnątrz. Dotyka ich obolałego serca potęgą Bożego słowa. Człowiek, by żyć wiarą, nie może nigdy wypuszczać z rąk Biblii oraz gazety. Bo Bóg jest Panem historii. Tym natomiast pozostała jedynie w ręku gazeta. Opowiadają zasłyszane fakty, śledzą wydarzenia, słuchają plotek, ale ich znaczenia nie pojmują. Dlatego też Jezus zbliża się do nich z otwartą Biblią i „zaczynając od Mojżesza, przez wszystkich proroków, wyjaśniał im, co odnosiło się do Niego we wszystkich Pismach”. Żydzi wierzą, że człowiek może żyć bez słuchania słowa Bożego trzy dni, czwartego zaczyna umierać. Toteż ostatni sobór chciał, by żywe słowo Boga stało się codziennym pokarmem wiernych.
Ksiądz Dolindo pragnął, by Pismo Święte powróciło do rąk katolików, a papież Benedykt wyszukiwał najpiękniejsze świadectwa z dawnej Tradycji Kościoła dotyczące „sakramentalności” Bożego słowa, dzięki czemu księgę Pisma Świętego przechowywano obok postaci eucharystycznych przy tabernakulum. Uczniowie podążający do Emaus byli przepełnieni rozczarowaniem. Zawiedli się na swej patriotycznej i terapeutycznej wierze, bo nadzieję wiązali z Jezusem ziemskim, tymczasowym. Nie czekali na zmartwychwstanie Chrystusa, ale na odrodzenie ich ojczyzny albo na powrót do dobrego nastroju. „O, nierozumni i leniwi w sercu” – słyszą od Jezusa. I gdy słuchali Go dłużej, nagle ich umysł nabrał światła, serca zapłonęły, życie pojawiło się w ich duszy. Na pewnym etapie trzeba postarać się o to, by nie stracić bliskości Jezusa. Zdawało się, że chce iść dalej, a oni chcieli okazać Bogu gościnę, by nadal Nim się sycić. Gdy wziął i połamał chleb, rozpoznali Go. Dotykał ich serc, gdy z Nim rozmawiali i Go słuchali. Teraz podaje im Pokarm życia. Słowo i Eucharystia – to dwa rodzaje pożywienia, których potrzebują ci, którzy pragną zaznać życia wiecznego.
Link do niedzielnych czytań: https://www.youtube.com/watch?v=pX5QcN6W7tQ
Wspólnota Rodzin Emaus dziś 23.04.2023 przeżywa dzień skupienia – jest to otwarte spotkanie dla wszystkich, szczegóły na stronie. Zapraszamy.