Faryzeusze pilnie wpatrują się w twarz Jezusa. Mają nadzieję, że za chwilę zdemaskują go jako buntownika sprzeciwiającego się władzy cesarza Rzymu. Gdyby tak się stało, Rzymianie niezwłocznie by Go aresztowali. Jezus doskonale rozumiał intencje faryzeuszy. Na próżno jednak szukalibyśmy w twarzy Zbawiciela śladu gniewu czy pogardy dla swoich prześladowców. Obraz ilustruje opisaną w Ewangeliach pułapkę, jaką faryzeusze zastawili na Chrystusa. Zapytali Go publicznie, czy należy płacić podatki rzymskiemu cesarzowi, licząc na to, że wezwie On do nieposłuszeństwa wobec świeckiej , a w dodatku obcej i narzuconej władzy. Jezus kazał sobie pokazać monetę, wskazał wizerunek imperatora i towarzyszący mu napis i zapytał, kto jest przedstawiony na pieniądzu. Kiedy wszyscy potwierdzili, że widzą Cezara, Zbawiciel wypowiedział słynne zdanie: „Oddajcie więc cezarowi to co należy do Cezara, a Bogu to , co należy do Boga”.
Rubens namalował faryzeuszy w sposób niemal karykaturalny. Ich twarze są zaciekłe, pełne nienawiści. Zwłaszcza ten, który podaje Jezusowi pieniądz, nie spodziewając się riposty, patrzy w Jego oczy, jakby chciał wykrzyknąć: „złapałem Cię”. Kluczowym motywem kompozycji jest zachowanie Chrystusa. Artysta chciał pokazać, że nie zareagował On na prowokacje Anie strachem czy zmieszaniem, ani oburzeniem. Dlatego ma łagodny wyraz twarzy. Swoje słowa Zbawiciel podkreśla, wskazując ręką na niebo. Świętość Syna Bożego jest zaznaczona delikatnym złotym blaskiem, przebijającym się zza głowy.
Rubens był jednym z największych artystów wszech czasów, a jego dzieła wielokrotnie kopiowano. Jedna z kopii tego obrazu, pochodząca prawdopodobnie z XIX w., znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.
Zapraszam do zapoznania się ze Słowem Bożym na dwudziestą dziewiątą niedzielę zwykłą